10 kwietnia 2012

77. ta-da!

Tak, dziś środa, moi mili państwo. Rozdział gratis. 
W sobotę The Story świętuje swoje pół roku. :D
Przy okazji, wszystkiego najlepszego Michał! 
 
- Co tu takie zbiorowisko? Stało się coś? -dopytywał się perkusista nadal się szczerząc.
Hudson uśmiechnął się równie szeroko co on, mocno obejmując rudzielca zajmującego miejsce na jego kolanach.
- Zamierzamy się przeprowadzić.
Zapadła kilkusekundowa cisza. Alice rozejrzała się dookoła, Izzy zamyślając się przechylił głowę, Duff zbladł, a Steven wykrzywił twarz w dziwnym uśmiechu.
- Kiedy..? -zapytał McKagan.
- Jakoś w tym, może w przyszłym tygodniu -odpowiedział Slash, głaszcząc dumnie prężącego się Axla po głowie.
- A... ahm... ok... -basista spuścił głowę.
Znów cisza, przerwana po chwili pełnym niezadowolenia piskiem Rose'a.
- Głupia bandana, głupia, głupia, głupia! Zepsuła mi włosy!
- No teoretycznie to bandana nie mogła ci zep... -zaczął Kudłaty nieco przemądrzałym tonem.
- Zamknij się! -zeskoczył z jego kolan i popędził w bliżej nieokreślonym kierunku. W ten sam bliżej nieokreślony kierunek skierował się Duff. Wszyscy siedzący w salonie parsknęli śmiechem.
- Dokąd się przeprowadzacie? -spytała wesoło Alice.
- Niedaleko -odparł gitarzysta- Wadsworth Avenue, 77th Street.
- Niecały kilometr stąd, fajnie! -klasnęła w dłonie z radości, że przyjaciele nie będą zbyt daleko- A mogę przejąć twój pokój?
- A źle ci ze mną?! -wrzasnął Izzy niby urażony wypowiedzią dziewczyny.
- Głuptas! Masz małą szafę! -zaśmiała się.
- A ty małe... oczy.
- O, wypraszam sobie! -mówiąc to wytrzeszczyła je najbardziej jak umiała- Mam ci powiedzieć co jeszcze masz małego?
Hudson i Adler zwijali się ze śmiechu na podłodze.

- Axl -McKagan chwycił dłoń chłopaka- Zostawiasz mnie?
- Jak to cię zostawiam?
- Co z nami?
- Duff, przecież między nami nigdy nic nie było.
- Trzymanie się za ręce, całowanie, to pod prysznicem i spanie razem...
- To nic dla mnie nie znaczy -powiedział rudzielec, odgarniając włosy do tyłu- Sam mówiłeś - "Jesteśmy zemstą". Byliśmy.
- Proszę cię... Nie tak to miało być.
- Słuchaj, to, że się z tobą całowałem to nic. Nie kocham cię.
To powiedziawszy, Rose klęknął przed chłopakiem, a ten niepewnie oparł się o ścianę korytarza. Zgrabne palce wokalisty rozpięły jego rozporek i szybko znalazły się pod jego bielizną. Axl czuł i widział, że chłopakowi ciasno.
- Nie kocham cię -powtórzył.
Po kilku chwilach, kiedy Duff mruczał zadowolony, a dłoń rudego chłopaka wolno poruszała się po jego męskości, Slash wszedł na piętro. Stał przez moment około 2 metry od nich. Nie zwracali uwagi.
- Ty chyba naprawdę lubisz się kurwić kochanie -warknął głośno gitarzysta.
Axl speszony odwrócił głowę, otworzył usta, by coś powiedzieć, jednak pierwszy odezwał się basista.
- N-n-nie przestawaj...
- McKagan, zmusiłeś mojego chłopaka do obciągnięcia ci? -Hudson podszedł i szarpnął go za włosy- Zawiodłem się.
- Nie... Nie zmusiłem...
W stronę blondyna leciały przekleństwa, jakich powstydziliby się nawet bandziory z więzienia. On puszczał je mimo uszu, bo Rose pod nieuwagę wściekłego Saula wrócił do zadawalania go.
Język wokalisty zwinnie przesuwał się po penisie basisty, doprowadzając go do szaleństwa. Po kilku minutach, kiedy Kudłaty siedział nieopodal pod ścianą chowając twarz w dłoniach, rudzielec kończył zaspokajanie chłopaka. Duff doszedł jęcząc przeciągle. Axl niby zadowolony połknął jego spermę, wstał, w międzyczasie rzucając krótkie spojrzenie w stronę Slasha.
- 50 dolców się należy -zamruczał McKaganowi do ucha.
- Co?! Dlaczego?
- Nie kocham cię i właśnie dlatego -uśmiechnął się Rose- No, dalej.
Basista wcisnął mu w rękę zgnieciony banknot. Wokalista usiadł wygodnie między nogami ukochanego, pocałował go w policzek.
- Spierdalaj mi z tym ryjem, nie ma całowania przez miesiąc co najmniej.
- Ale...
- Nie. Miałeś jego spermę w mordzie, będę się czuł jakbym to ja mu obciągał! W ogóle dlaczego to zrobiłeś, co?
- Bo ja, kochanie, zemstę mam we krwi.
- Mówiłeś, że to ja się kurwię, a sam obciągnąłeś mu za kasę -warczał Hudson.
- Aż tak ci z tym źle? Dobrze -Axl oddał mu "zarobione" 50 dolarów- Proszę bardzo, lepiej?
- Nie. Musisz mi to inaczej wynagrodzić, jak już zrobiłeś z siebie kurwę.
Slash wstał, szarpiąc rudzielca za sobą. Obaj zauważyli, że Duff zmył się niezauważony.
- No, dalej, idź! -gitarzysta popychał Rose'a w stronę jego pokoju.

- Co Axl tam tak długo robi? -zapytała Alice Duffa, który właśnie wszedł do salonu.
- Wiesz, no stroi się, jak baba -mruknął chłopak w odpowiedzi. Położył dłonie na policzkach, by zasłonić ich różowy kolor.
- Ej! -pisnęła dziewczyna, udając obrażoną. Sięgnęła po leżącą tuż obok poduszkę i rzuciła w stronę basisty. 
Izzy zaczął się śmiać, Steven nie odrywał oczu od McKagana. Wydawało mu się, że coś jest nie tak.

- No, dziweczko, teraz zgrywasz niewiniątko? -Hudson usiłował rozsunąć zaciśnięte uda wokalisty- No dalej, kurwo, przecież to mnie kochasz!
Axl zacisnął zęby, tak wściekłego Slasha chyba jeszcze nie widział.
- Dalej, dalej, będę cię pieprzył, zapłacę!
- Nie..!
- Duffa zaspokoiłeś bez problemu i co kurwa? Może kochasz jego, co?
Tutaj stało się coś, czego Rose się nie spodziewał. Pięść gitarzysty mocno uderzyła w jego twarz.
- Więc jak będzie? -warczał Hudson, znów próbując dostać się między jego uda.
Chłopak się poddał. Slash bez uprzedzenia wszedł w niego, sprawiając mu tym samym ból. Łzy wokalisty były mu całkiem obojętne.
- Nie drzyj się -fuknął gniewnie, kiedy bolesne jęki rudzielca stały się nazbyt głośne.
- Ale to boli, kurwa! -wyjęczał, wbijając paznokcie w jego ramiona.
Gitarzysta przyspieszał coraz bardziej.
- Proszę cię, przestań! -wrzasnął Axl- Będę grzeczny, przestań!
- Nie będziesz się kurwił? -zapytał Hudson, wykonując mocne pchnięcie.
- Nie będę..!
- Nie będziesz mnie zdradzał? -kolejne pchnięcie- Nie będziesz?
- Nie będę... przestań! -pisnął, drapiąc go.
- Dobrze więc -Slash z miną dżentelmena wyszedł z niego- ale co zacząłem, musisz dokończyć... Kochanie.

* * *

Hudson wkroczył do pokoju Axla z wielką walizką. Rzucił ją na łóżko i zaczął chaotycznie krążyć po całym pomieszczeniu. Rudy bez słowa podszedł do swojej wielkiej szafy, po czym wyrzucił całą jej zawartość na podłogę - łącznie z jedną z półek. W pokoju zapanował jeszcze większy bałagan niż zazwyczaj.
Po kilku minutach bez ostrzeżenia odwiedził ich Steven. Rose zaciekawiony podniósł głowę. Saul zbliżył się do perkusisty i po wzięciu głębokiego wdechu zapytał o co chodzi.
- Właściwie to chciałem porozmawiać z Axlem. Bo martwię się o Duffa. Dziwnie się zachowuje - cały czas siedzi w salonie pod ścianą i trzyma twarz w dłoniach.
- Nie wiem co z nim -odparł wokalista z lekkim zaniepokojeniem w głosie- Ale daj nam się spakować ok?
Slash w międzyczasie zaczął przegrzebywać stertę ubrań.
Adler widząc, że za bardzo sobie nie porozmawia uśmiechnął się lekko i posłusznie opuścił pokój.
Alice chodziła po całym domu strasznie się niecierpliwiąc. Chyba jako jedyna była tak bardzo podekscytowana faktem wyprowadzki przyjaciół. Albo po prostu działo się coś nowego, co, jakby nie patrzeć, zmieni część życia ich wszystkich.
Izzy jak zawsze spokojny siedział na tarasie i popijając whisky obserwował domowy chaos przeprowadzkowy. Nie chciał się za bardzo mieszać, bo wiedział, że i tak nie wpłynie na decyzje chłopaków. Wszystko było już postanowione.
Steven obserwował zza drzwi, jak Duff przygarbiony wędruje po korytarzu.
W pewnej chwili podszedł do basisty i miękkim głosem starał się dowiedzieć o co chodzi. McKagan odepchnął go lekko od siebie i ponownie usiadł w kącie, w pozycji, w jakiej siedział kwadrans wcześniej. Adler dostrzegł, jak łzy zaczynają spływać przyjacielowi po policzku.
-Duff? Czemu płaczesz?
-Nie płaczę. -odpowiedział oczy zbyt długim rękawem granatowej bluzy.
-Przecież widzę. Co się stało?
-Nic, kurwa. Nic się nie stało. Daj mi spokój, rozumiesz? -blondyn podniósł lekko głos i wolno wstając z podłogi rzucił Stevenowi nieufne spojrzenie.

Minęła dobra godzina, gdy Slash wraz z Axlem targali wypakowane po brzegi walizki na dół. Alice z Izzym pomagali jak tylko mogli w pakowaniu się do auta. Adler zaczął dobijać się do pokoju Duffa, by i ten mógł się z nimi pożegnać. Niestety nieskutecznie. McKagan najwyraźniej nie chciał widzieć, jak jego "zemsta" wyprowadza się do innego domu - aż kilometr dalej.
Siedząc na łóżku i trzymając w ręku komiks, którego i tak nie czytał, zastanawiał się jak to będzie.
Już nie wpadnie rano na Axla, ani nie będzie mógł przyglądać się jego ślicznym oczom. O wspólnym prysznicu, spaniu i całowaniu może spokojnie zapomnieć. Kto mu pozostanie? Skurwiel Steven, który mimo przeprosin nadal nim był, jest i będzie.
Westchnął ciężko i przykrył twarz wielką, puchową poduszką.
Pod domem, gdy już wszyscy - oprócz Duffa - się ze sobą pożegnali, Saul wsiadł razem ze swoim chłopakiem do samochodu.
Rose zaczął zastanawiać się, jaki jest sens w jechaniu autem, kiedy do nowego mieszkania jest niecałe pół godziny drogi piechotą.
Nie minęło nawet kilka minut, gdy ich oczom ukazał się dość duży jasno zielony dom. Axl wpatrywał się w niego z ognikami w oczach.
To tutaj będą mieszkać. Razem. Tylko Slash i on. Nareszcie? A może lepiej, gdyby nadal mieszkali grupą? Jak zespół. Rudzielcem targały wątpliwości, choć starał się jak mógł tego nie pokazywać.
Zabrali swoje rzeczy, Axl dwie walizki, Hudson około pięciu - szedł więc z lekka chwiejnym krokiem w stronę drzwi. Rose zatrzymał się na ładnym zadbanym trawniczku otaczającym dom z każdej strony. Zbliżył się do białego płotu i z fascynacją pięcioletniej dziewczynki zaczął wpatrywać się w śliczny różowy kwiatek.
- ...Wiesz, Dave, zawsze trzeba spróbować -miły, chrypliwy męski głos mimowolnie dotarł do jego uszu- Wszystkiego. Na złość światu.
Inny mężczyzna się zaśmiał.
Wokalista szybko zorientował się, że głosy dobiegają z sąsiedniej posesji, na której stał opuszczony dom, w którym lubiły przesiadywać zbuntowane dzieciaki. Wychylił się przez biały płot i dostrzegł uśmiechającego się blondyna, trzymającego za rękę wyższego od niego o pół głowy chłopaka o długich, ciemnych włosach.
- Kurt, więc na złość światu, tak?
- ...Kurt? -zapytał Axl sam siebie- Kurt i Dave?
Mężczyźni za płotem całowali się patrząc sobie w oczy. Wyglądali na szczęśliwych.
- Idziesz? -rzucił Slash w stronę rudzielca- Trzeba by się rozpakować.
- A idź ty, zaraz przyjdę -machnął ręką Rose, na co Hudson zareagował westchnięciem.
Kurt mocno obejmował Dave'a za szyję, a Dave pogłębiał pocałunek, trzymając dłonie na biodrach Kurta.
- No nie gap się tak, chodź! -gitarzysta się niecierpliwił, był nawet trochę zazdrosny- Chodź, no już!
Zaczął padać deszcz, włosy Axla, jego koszulka, spodnie, wszystko zaczęło moknąć. Rudy odgarnął kilka mokrych pasem wpadających mu do oczu.
- Ej, haha, nie rób tak, zostaw! -śmiał się blondyn- Dave, przestań mnie łaskotać!
Ciemnowłosy ściągnął z niego mokry biały T-shirt.
- Axl, nie gap się już! -warknął Kudłaty.
Chłopak westchnął, wniósł do domu swoje walizki.
- No, nareszcie.

36 komentarzy:

  1. ŻE TAK POWIEM.
    WOW.
    TAKICH RZECZY TO JA SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM.
    WOW.
    WOW.
    WOW.
    NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ.
    Ramstain

    OdpowiedzUsuń
  2. jeden z najlepszych rozdziałów The Story. xD "To to to dobry pornol jest".
    Kurt i Dave. Moje modły zostały wysłuchane.

    dzeemmezd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, myślałam, że będę czekać do soboty i tak z nudów weszłam, ale jest! :D I teraz mam świetny humor, dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uooo :D
    I aż nie wiem co więcej napisać :O
    Boziu, biedny Duff...
    Ale to wasze L.A się zmienia powoli w jakieś miasto pedałów ;D
    Tylko Izzy został jeszcze, ale wszystko przed wami hah ;)
    ZAJEBISTY ROZDZIAŁ!!

    -Lise Lotte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że to zwykły zbieg okoliczności był, z tymi "pedałami". Większe nagromadzenie. :3

      Usuń
  5. Ouohuhuhohu... przeczytałam tylko do tego momentu, gdy Duff płacze
    ;( I jestem sraaasznie zaskoczona tym, że Slash tak okropnie potraktował Axl'a O.o
    Aahhh.... i jeszcze Axl i Duff... ja pierdole!!! Ale zajebiste ^^

    *Nie mogę się doczekać, kiedy resztę opacze ;P*

    ~The Slash

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedy Rudy ;( Wszyscy go posuwają, bez jego zgody :D Odniosłam wrażenie, że ten związek Axla ze Slashem jest ciut patologiczny. Nosz, jak można uderzyć tą jego słodką buźkę? D:
    Rudy jest jebnięty. I to ostro ^ ^ Za to jeszcze bardziej go kocham. Odnoszę wrażenie, że on pierdolił się ze wszystkimi oprócz Izziego. Moja mała kurewka :D

    W sobotę będzie rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, będzie rozdział.
      Mała kurewka ciąg dalszy.
      Ciąg, w sensie że tak tego. Chyba.
      ...no. o.o" Nic nie mówię.

      Usuń
  7. Omnomnom - tyle mam do powiedzenia.

    Kurt i Dave?
    A czy Kurt w pierwszych rozdziałach nie powiedział coś na kształt "Boże, dlaczego nie uczyniłeś mnie homoseksualistą?" Dziwnie to jest pokombinowane, ale może dlatego mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nawet nie wiem co mam do powiedzenia.
    Widzę tylko płaczącego Duffa w za dużej granatowej bluzie. Te jego blond włoski opadają mu na twarz i kleją się do mokrych policzków. I troskliwy Steven obok niego *____*
    to piękne. piękne, piękne, piękne, piękne.
    A Kurt i Dave.. to jak.. jak.. jak śliczny mały Kacper z długimi włosami zamknięty w mojej szafie. to.. to znaczy.. jak coś bardzo miłego. coś, czego się oczekiwało. o-okej.. skończmy ten temat. w każdym razie - zdziwiłam się w sumie, bo że niby kto mógłby przypuszczać, że Saul uderzy Axla? ( no, na pewno nie ja ). Oczywiście, małej, rudej kurewce się należało. Bo przecież to Steven ma obciągać Duffowi .w.
    w każdym razie.. WIĘCEJ SEKSU, WIĘCEJ SEKSU, WIĘCEJ SEKSU.
    a, ogarniam swój mózg tak więc.. Marto, Paulino wielbię Was *W* - pada na twarz - jam, Wasz sługa uniżony od tej jakże ważnej chwili.
    czy coś XD.

    Izzy~

    OdpowiedzUsuń
  9. ta scenka gdzie Slash "gwałcił" Axla bardzo mi się podobała, chce więcej takich ..

    WIĘCEJ SEKSU !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. dzięki wam nabrałam wiecej tolerancji do homoseksualistów
    rozdział piękny,smutny,podniecający więcej takich!!
    Steven jest kochany,Axl jest kurewką i ciotą ( kochamy go za to <3) Slash jak najbardziej pociągający a Izzy cudowny! <3 jak ja kocham was dziewczyny za to opowiadanie normalnie!
    dajcie może troche nowych postaci? :D <3
    slash<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiecie co? Zainspirowałyście mnie, serio.
    Kurde, trochę się boję waszej reakcji, ale ok.
    Wyznam:
    Też zaczęłam pisać.
    Też u Gusach (przepraszam, przepraszam, przepraszam!! Wiem, że to wasz pomysł, ale z innych zespołów mogłabym pisać już chyba tylko o Queen, a oni mi nie pasowali za bardzo :/ Przepraszaam! Mam nadzieję, że się nie gniewacie, co? Powiedzcie, że się nie gniewacie?). Tyle, że ja kryminał. 1szy odcinek, jakby kto był ciekawy mona przeczytać na http://stories-from-garden-of-eden.blogspot.com/
    Zapraszam. I przepraszam raz jeszcze za zerżnięcie pomysłu.
    Wybaczcie mi! I dzięki za inspirację!! :) I jeszcze raz powtórzę, tak żeby się podlizać troszkę, że świetny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  12. ~~M!
    A Kuse-Lotte przepraszała w jednej wiadomości więcej razy niż ja kiedykolwiek w jednej !
    Przebiła mnie D:
    Ciekawy pomysł poza tym.

    ~~P.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lise *
    Cholerna klawiatura D:

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahaha, każda domaga się seksu.
    Erotomanki cholerne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty nie chcesz? >:D

      Usuń
    2. Nie no, nie mam nic przeciwko.. :D
      Może więcej Izzy'ego i Alice? :>

      Usuń
  15. fuckin shit , I love that

    OdpowiedzUsuń
  16. Aaa!! Zapomniałam.... 101 lat Michał!! ;)
    I 101 lat The Story :3 *4* :V



    Kocham was.... a najbardziej specjalistów od pornoli ;*

    ~The Slash

    OdpowiedzUsuń
  17. Ejjjjj. P.!!!!!!!! Słuchaj to ja Miki masz mój stary nr gg. a to jest mój new. 42227934. napisz do mnie + zajebiste to wszystko :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwaga.
    Problemy.. małe. Rozdział się nieco opóźni. Wybaczcie.
    ~~P, M.

    OdpowiedzUsuń
  19. :C
    Ale wytrwam! Będę czekać ;) Byle nie długo, proooszę :3

    Jak komuś nudno i też nie może się doczekać, to ja w międzyczasie zapraszam do mnie ;D

    http://stories-from-garden-of-eden.blogspot.com/

    Bo nowy rozdział. :)
    -Lise Lotte

    OdpowiedzUsuń
  20. damy radę .w.
    powiedzmy, że za ten właśnie gratisowy rozdział.

    Izzy~

    OdpowiedzUsuń
  21. hehe, ale rośnie liczba wyświetleń strony, czyli nei tylko ja czekam na nowy rozdział ;D
    gunsnrosesforever

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed następnym rozdziałem dobijemy do 3 tysięcy :D

      Usuń
  22. Czy tylko ja się tak dziwnie czuję.. inaczej.
    Po przeczytaniu Story, słuchanie Gunsów już nigdy nie będzie takie samo O.o
    Też tak macie ?
    Ruda kurewka |D

    OdpowiedzUsuń
  23. tak, mam to samo, zaczyna mi się mieszać rzeczywistość z fikcją i patrze na slasha i axla jak na gejów ;D
    Słodziaków pięć ! ;>
    (gunsnrosesforever,marina)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę i będziecie patrzeć tak na Stevena, Duffa, Dave'a i Kurta, których to bezczelnie spedaliłyśmy. c: Jesteśmy chore i dobrze nam z tym w sumie. Też nam się miesza. xD

      Usuń
  24. Nie ma się co mieszać, Axl nie lubi gejów, a Slash zaliczył podobno 500 panienek, pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiadomka ;D a Axl nie lubi Slasha z wzajemnością ;> nie ma co mówić o przyjazni, a co dopiero o związku ;P
      ***
      z tych dwóch par, najbardziej mi szkoda Duffa, biedny słodziak ;c
      (gunsnrosesforever)

      Usuń
  25. Z drugiej strony coraz bardziej mi robi się żal Stevena...

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie, kurde.. mojego Dave'a nie tykać. Dave jest mój!! ;[

    OdpowiedzUsuń