Po
przemyśleniu wszystkich "za" i "przeciw", wybitny myśliciel Steven Adler doszedł do wniosku, iż Duff ma całkiem fajny tyłek. Po tym jakże zaskakującym odkryciu doszedł do drugiego
błyskotliwego stwierdzenia. Duff McKagan nie tylko dupę ma fajną. Włosy, oczy, usta, ręce, nogi, no i oczywiście zajebisty charakter.
Perkusista
oparł dłonie na kolanach. Wziął głęboki wdech. Stwierdził, że może jednak
kocha basistę, ale związek lepiej trzymać w tajemnicy. Na wszelki
wypadek. A ślubu nie będzie, bo póki co, to zawsze można zerwać, nie?
Uśmiechając się w naturalny dla siebie sposób
(czyt. niczym hiena znajdująca sporą ilość padliny), zbliżył się do blondyna,
który nadal powtarzał co chwila jak
bardzo kocha Adlera.
- Stuff McKagan!
- Kiedyś zejdę przez ciebie na zawał kretynie i...
Obaj znów znajdowali się od siebie w małej odległości. Stykali się
nosami co nie pozwalało na dokończenie zdania. Szczególnie w
przypadku Duffa.
- Powinienem przeprosić, ale nie mogę pozwolić na
to, aby u nas w domu panowała taka nudna atmosfera, chociaż... -Steven zamyślił
się- ...trudno przy tobie siedzieć w spokoju.
McKagan wymruczał coś niezadowolony pod nosem
Adler może nie czuł takiego powołania jak Axl, no ale skoro już pieprzyć to pieprzyć. Okazji przepuścić nie można.
- Kochanie, twój głos jest dla mnie śliczną melodią, mimo, że nie gra tego, co chciałem usłyszeć.
- Może weźmiesz się za pisanie wierszy czy czegoś takiego? -rzucił basista zdejmując koszulkę.
Steven
uśmiechnął się znowu. McKagan zarzucił dłonie na szyję chłopaka i
złączył ich usta w pocałunku. Ręce perkusisty powędrowały gdzieś pod bluzkę
blondyna.
Myśli Adlera mruczały niczym niegdyś Candy, zanim skończył w odpływie, więc za dużo i tak nie mógł z nich wywnioskować. Z pożądaniem w oczach przyglądał się cudownemu ciału Duffa, które
widział już tyle razy i tyle samo razy zaskakiwało go swoją idealnością.
Dotknął dłonią jego torsu. McKagan nie spuszczał wzroku ze Stevena, całując delikatnie jego
szyję. Chłopak odchylił lekko głowę do tyłu i zanurzył dłonie w blond
czuprynie. Oddechy przyspieszone.
Jeszcze małe zerknięcie na
drzwi, by upewnić się, że nikt im nie przeszkodzi. Nie spieszyli się.
Adler błądził dłońmi po plecach ukochanego całując go delikatnie, ale
jednak z nutą stanowczości.
Minęło kilka, a może kilkanaście minut.
Rose otworzył oczy, bo odgłosy wydawane przez jego pusty żołądek skutecznie zakłócały odpoczynek. Rozglądając się niepewnie ujrzał znajomą postać. Blondyn siedział na dachu wagonu przed rudym. Trzymał w dłoni broń, mały rewolwerek, którym nadzwyczaj zwinnie obracał wokół palców uśmiechając się delikatnie. Odchrząknął i wpatrując się w zmęczoną twarz wokalisty powiedział:
- Słuchaj, jak tylko dojedziemy do Los Angeles... No, ja muszę skończyć, wiesz dobrze.
Rozkazał dwóm pozostałym mężczyznom, by puścili Rose'a.
Spoglądając wzrokiem wystraszonego, pokrzywdzonego dzieciaka, rudy chciał wzbudzić litość czy poczucie winy u Bensona. Na darmo. On wciągnął go na dach wagonu. Chwycił Axla za rękaw i przyspieszając kroku zaczął biec z nim po nierównych dachach wagonów.
Obaj skoczyli znów pomiędzy wagony. Benson po usadzeniu rudzielca obok siebie, zaczął starannie przeczesywać włosy.
Rose patrzył na niego przerażony i... zawiedziony. Nie rozumiał o co w ogóle chodziło i czy tego właśnie chciał blondyn, dzwoniąc do niego w samym środku nocy. Josh unikał jego wzroku.
Axl otrzepał brudne, podarte ubranie i przetarł oczy, czując, że kilka łez spłynęło mu po policzku. Anthony przyglądał się w milczeniu.
W końcu Rose rozryczał się na dobre. Chłopak nadal nie patrząc mu w oczy przybliżył się nieznacznie i objął go ramieniem. Rose spojrzał na niego nieufnie po czym schował głowę w dłoniach. Benson oparł się o ramię rudzielca.
Myśli Adlera mruczały niczym niegdyś Candy, zanim skończył w odpływie, więc za dużo i tak nie mógł z nich wywnioskować.
OdpowiedzUsuńMwhahahah. Lubię to.
Cudowne <3 nie wiem co pisać, bo nie umiem pisać ładnych komentarzy ^^
OdpowiedzUsuń~Sumi
<3
OdpowiedzUsuńOh nie! Toż to przegapiłam moment pomiędzy 94, a 95! Jakże mogłam, o ja okrutna! To teraz walnę komentarz.
OdpowiedzUsuńOżesz... już myślałam, że Steven dojdzie do wniosku, że jednak woli cycki niż Duffa i go zostawi, a wtedy Axl wykorzysta okazję i do niego wróci, Slash wpadnie w szał i zrobi coś bardzo głupiego, co tylko on mógłby wymyślić, wszystko się pozmienia, zacznie być dziwnie i wszyscy będą ze wszystkimi, ale jednak nie xD
A co tam u Izzy'ego i Alice? Bo zaczynam się zastanawiać czy nie pojechali sobie przypadkiem na Malediwy na jakieś trzy miesiące ;D Nieno, ja się nie chcę czepiać. Jest wystarczająco zajebiście i nie trzeba nic więcej. <3
I zgadzam się ze Stevenem... "Duff McKagan nie tylko dupę ma fajną. Włosy, oczy, usta, ręce, nogi(...)" xD
Ale ślubu nie będzie? No jak? A Duff tak pięknie wyglądałby w sukni i welonie... ^^
Czekam na tłumaczenia Izzyego. Poza tym Duffy że Stevem są niesamowicie słodcy. :3
OdpowiedzUsuńCzarny charakter jest dziwny, ale ciekawy xD
Cóż...zapraszam do mnie na feed-my-frankenstein-jenny.blogspot.com :D
Czekam na tłumaczenia Izzyego. Poza tym Duffy że Stevem są niesamowicie słodcy. :3
OdpowiedzUsuńCzarny charakter jest dziwny, ale ciekawy xD
Cóż...zapraszam do mnie na feed-my-frankenstein-jenny.blogspot.com :D
Też wchodzicie tu co kilka minut i sprawdzacie , czy jest nowy rozdział ;D
OdpowiedzUsuńTak! :D
Usuń~Sumi
Tak, tak. :)
Usuń-dżemor.
Jeden z moich ulubionych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńdzeeemmezd.
JA PIER*OLE! PRZEPRASZAM WAS ALE JA NAPRAWDE NIE WYTRZYMA, BŁAGAM WAS DAJCIE COŚ O ALICE I IZZYM! NIECH SIĘ CHOCIARZ POPIESZCZĄ CZY NIECH MU STANIE! WSYSTKO JEDNO! NO BŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGAM
OdpowiedzUsuńNapaleniec :o
UsuńBonusowy rozdział o erekcji Izzy'ego. XD Nie no. idk.
jestem za! :D
UsuńSkoro pisze już ktoś ze Story.. to kiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńAka.
No tak dużo osób was prosi! :D.
OdpowiedzUsuń^^
Ano taki rozdział to nie zły pomysł ^w^
POPIERAM jak cholera. :D
UsuńKurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwakurwa!!Ja pragnę nowego rozdziału!!
OdpowiedzUsuńJa się tylko zastanawiam co by się stało gdybyście wstawiły te dwa rozdziały jako jeden... Korona wam z głowy przecież nie spadnie -.-
OdpowiedzUsuńChrzanić , czy jeden , czy dwa , byle żeby kurwa był!
OdpowiedzUsuńno kurde... dalej nie ma? pośpieszcie się no!
OdpowiedzUsuńa ja wam mówie, że szykuje się taki rozdział, że nam bokiem wyjdzie ;D
OdpowiedzUsuńThe Story nigdy nie będzie za długie. ;D
UsuńAle też na to liczę ;P
hahahha. Dobrze wam tak. tak ich broniłyście i macie. żałosne.
OdpowiedzUsuńDawać kurwa! -_-
OdpowiedzUsuńTwój blog jest naprawdę świetny. Zawsze poprawiam nim sobie humor :D Zapraszam do mnie:http://mikaylamoon66.wix.com/beautiful-sinner#!home/mainPage
OdpowiedzUsuń